~~ Aoi~~
Wyszedłem po cichu z jego pokoju i udałem się do
kuchni. Z lodówki wyciągnąłem schowaną bardzo głęboko wódkę i zabrałem ją do
salonu, gdzie usiadłem na kanapie, odkręciłem alkohol i nalałem go do literatki. Nalałbym całą, gdyby
nie Uru, który złapał mnie za ramię. Popatrzałem na niego zbolałym wzrokiem.
- Nie
przesadzaj. - Odstawił butelkę na stół. Chciał już dodać coli do mojej szklanki,
ale ja ubiegłem go i wypiłem całą
zawartość. Oczywiście wykrzywiło mi to twarz i przekręciło żołądek, ale właśnie
to było mi potrzebne. Chciałem wymazać z pamięci ten ich pocałunek.
- Uderz
mnie. - Powiedziałem i nastawiłem policzek.
- He? - Widziałem w jego oczach niezrozumienie.
- Uderz
mnie! Nie rozumiesz prostego przekazu,
idioto?! - Krzyknąłem na niego i poczułem uderzenie w nos. Teraz miałem wymówkę,
by nie wstydzić się łez.
- Dlaczego
mnie uderzyłeś? Teraz płaczę - szepnąłem i oparłem się o jego ramię. Gorące łzy spływały mi po policzkach, teraz
już ich nie zatrzymywałem. Poczułem, że Uru przytula mnie i pozwala się
wypłakać, dodatkowo nos pulsował bólem.
- Och,
Aoi, nie zmieniłeś się. - Nalał do mojej szklanki wódki i podał mi ją. Wypiłem
ją i aż się skrzywiłem. Pamiętam, że później wypiłem jeszcze jedną i położyłem
się na kanapie. Sen będzie w tym momencie najlepszy.
~~ Kai ~~
Zebrałem w sobie siłę i odepchnąłem od siebie Ryutaro, a następnie wymierzyłem mu siarczystego policzka. Był tak
mocny, że aż zapiekła mnie dłoń, a Ryutaro od uderzenia odchylił głowę w prawo.
Ciężko oddychałem i nie rozumiałem, co
się dzieje. Chciałem pobiec za Yuu, ale Ryutaro złapał mnie za przegub i
ścisnął.
-Puszczaj
- powiedziałem cicho. Nie patrzyłem na niego . Byłem zawstydzony tą całą
sytuacją. Nie powinienem pozwolić mu na ten pocałunek i nie odwzajemniać go.
-Najpierw
wysłuchaj mnie, proszę - powiedział twardo, a ja pokręciłem przecząco głową. Nie
chciałem go słuchać.
-
Niby dlaczego mam Cię słuchać po tym, co zrobiłeś? - zapytałem, chociaż już wyobrażałem sobie,
jak wypycham go za drzwi mieszkania Yuu
- Bo Cię o to proszę. - Popatrzał na mnie
tak prosząco, że nie potrafiłem odmówić. Kiwnąłem głową, by zaczął mówić.
-
Zrozum, on nie jest dla Ciebie. Zaciągnie Cię do łóżka. Już jesz mu z ręki,
ubierając się w mundurek, który noszą dziwki – powiedział, a ja wściekłem się,
dosłownie. Ponownie wymierzyłem mu policzka,
co spowodowało, że puścił mój przegub.
-
Za kogo się uważasz ,obrażając go?! Yuu wcale taki nie jest! - broniłem go zażarcie.
-
Uwierz, słyszałem co nieco o nim i wcale nie jest taki dobry, jak ci się
wydaje. Udaje dobrego, a tak naprawdę zostawi Cię, gdy będziesz go potrzebował
najbardziej - powiedział jadowicie.
-Przynajmniej
był, gdy go potrzebowałem i nie odwracał głowy, gdy chuligani ze szkoły
ciągnęli mnie do kibla, by mi umyć włosy - zakpiłem. Dokładnie pamiętam ten
moment. Był to pierwszy dzień szkoły, a oni już obrali mnie sobie za swój cel. Zamieniłem
z Ryutaro kilka słów i dosłownie sprzed jego oczu chuligani złapali mnie i
zaczęli ciągnąć. Ryutaro wtedy po prostu odwrócił wzrok, zamiast mi pomóc.
Ryutaro nie odpowiedział już nic.
-Wynoś
się i nie wracaj - powiedziałem i
pokazałem dłonią drzwi. Na moje szczęście chłopak wyszedł. Westchnąłem i
rzuciłem się na łóżko, nakrywając głowę poduszką.
Dziękuję, bardzo dziękuję mojej Becie :* i wszystkim czytelnikom oraz zachęcam do komentowania :)
Awww, nie ma za co :* Te uczucie, gdy czytasz rozdział jako pierwsza :D Khem, a więc oto obiecany komentarz :D
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam ci na gg....
Ta scena z Yuu i Uru była uroczaaaa <3 Naprawdę, czytałam to sobie kilka razy :D Jeszcze jak Yuu położył Uruszce głowę na ramieniu *o* Jeju, no rozpływam się nad tą słodkością :D
Tak Kai, dobrze, że wywaliłeś Ryutaro! Należało mu się 0_0 Yeah, uderzył go *^* Brawo, tak trzymaj Kaiuś! <3
Uhuhu, ciekawi mnie, co teraz będzie. Jak już pan na literę R sobie poszedł, Kai będzie chciał iść do Yuu i się tłumaczyć, a tu co? A tu pijany, śpiący Yuu i obok Uruszka. A kto wie, może Uruszka go będzie głaskał po włosach (tak po przyjacielsku), albo położy sobie jego głowę na kolanach (też po przyjacielsku, chociaż to już trochę mylące *-* ), albooo coś jeszcze innego i Kai też ucieknie. No... ciekawa jestem, co będzie dalej. Pisz, pisz <3
Wodospadów weny :*
I brawo Kai! bardzo dobrze! powinieneś mu na odchodne jeszcze w dupę kopnąć :D
OdpowiedzUsuńI Kai bardzo dobrze zrobił! Ryutaro przegina. =.= Ciekawa jestem niby skąd on takie "niezbyt ciekawe" rzeczy o Yuu wie? W ogóle, to biedny Aoi, ale Yutaka i tak go nie zostawi, zresztą przecież Aoi prosił go, żeby założył ten mundurek dla niepoznaki, a nie z tego powodu, o którym myślał Ryutaro... Dobrze, że Kai go wywalił. :3
OdpowiedzUsuń