~~Kai~~
Usłyszałem że Yuu wita się z
gościem. Słyszałem jak gadają, przybysz
śmieje się z pomidora we włosach a Yuu przeklina mnie. zachichotałem zakrywając
dłonią usta by mnie nie usłyszeli. Popatrzałem morderczym wzrokiem na karton z
sukienką dla mnie. Miałem nadzieje że nagle pod wpływem mojego wzroku spali się
i zostanie z niego tylko kupka popiołu. Wpatruję się już w to 5 minut i nic,
zero, null!. Yuu miał chory pomysł. Czyż by się mnie wstydził? Ale to nie
możliwe. Westchnąłem i nie chcąc ubrałem tą sukienkę. Robię to tylko dla Yuu a
on będzie musiał mnie zabrać na lody i do kina. Razem z dodatkami nie było tak
źle. Sukienka tak właściwie nie była Sukienka. Miałem białą koszulę z
kołnierzykiem i spódnicę do kolan. Ubrałem ją i podciągnąłem prawie pod same
pachy. Chciałem by ta spódnica do kolan była prawie do tyłka. A co! Niech Yuu
oczy wyjdą jak mnie zobaczy. Znów zachichotałem do siebie i ubrałem zakola
nówki i krawat. Pfff nie myślcie sobie nie wiązałem go bo po co? Ubrałem też
czarne buty i przejrzałem się w lustrze. Masakra naprawdę wyglądałem jak
dziewczyna. To po prostu horror jakiś. No bo facet w sukience? Pierwszy i
ostatni raz! – miałem ochotę krzyknąć do Yuu ale powstrzymałem się. Usiadłem na
łóżku i kombinowałem jak by tu udać że wracam ze szkoły. Olśnienie przyszło po
15 minutach. Nie ma to jak moje szybkie myślenie. Złapałam szkolną torbę w dłoń
i wyszedłem cicho z pokoju. Na szczęście na korytarzu nie było nikogo więc
otworzyłem drzwi wyjściowe i udałem ze wchodzę. Trzasnąłem głośno drzwiami by
wiedzieli że już jestem
-
Już jestem – Krzyknąłem wyższym tonem niż normalnie. O dziwo łatwo mi przyszło.
W salonie zapadła cisza. Po chwili zobaczyłem głowę Yuu. Wyglądał jak by znów
zaczął oddychać.
-witaj
– powiedział tak dla przykrywy. Podszedł do mnie i poprawił mi włosy a
zabłąkany kosmyk schował mi za ucho. Zarumieniłem się i popatrzałem w ziemię.
-
Chodź przedstawię ci mojego przyjaciela – dodał i uśmiechnął się do mnie.
Odwzajemniłem uśmiech i poszedłem za nim. Wszedłem do salonu a tam na kanapie
siedział wysoki facet, pewnie w wieku Yuu. Miał długie nogi i w ogóle można go
było pomylić z kobietą gdyby nie to że nosił męskie ubrania. Mężczyzna wstał z
kanapy gdy zobaczył mnie
-
Uruha poznaj mojego.. moją podopieczną – Yuu poprawił się szybko. Czyli facet
ma na imię Śliczny. Cóż nawet do niego pasuje. Człowiek ukłonił mi się i
uśmiechnął.
-
Witam, - Uruha ukłonił się i pocałował mnie w dłoń. Bleeee, to ohydne i nie
higieniczne. Jego dotyk mnie wręcz palił. Zabrałem dłoń speszony
-
Jak Ci na imię – zapytał a ja popatrzałem na Yuu. Ups tego nie ustaliliśmy
-
To jest Kaia. Tak właśnie Kaia. – Yuu objął mnie ramieniem.
-
zostawię was samych.- powiedziałem. Nie chciałem z nimi siedzieć. Obecność
gościa krępowała mnie. Czyż bym zaczął bać się obcych i kontaktu z nimi?
-
Zjedz najpierw. W kuchni masz obiad. – powiedział Yuu a ja tylko przytaknąłem
głową. I poszedłem do pokoju. Nie miałem ochoty jeść. W pokoju położyłem się na
łóżku, włożyłem słuchawki w uszy i myślałem. Leżałem tak nie wiem Ile. Z tego
letargu wybudził mnie czyjś dotyk
Dziś krótko ale poprawie się.
O, a ostatnio zaczęłam rozmyślać, że długo nie było SG!
OdpowiedzUsuńSuper, że wstawiłaś nowy rozdział, ale zawiodłam się trochę. Nie było cię... z 8 miesięcy chyba, nie będę teraz sprawdzać, a tak krótki :c Nie zostawisz nas już teraz, co? Mam nadzieję, że faktycznie się poprawisz!
Więc jednak Uru przyjechał? Byłam pewna, że Rei wpadnie... ale strasznie się śmiałam, kiedy Kou pocałował go w rękę. Wydawał się wtedy taki męski, aż nie do pomyślenia, phahah~!
No nareszcie :-D nie ważne, że krótkie, ważne, że jest i to się liczy :-D robi się ciekawie, chce jeszcze
OdpowiedzUsuńKrótko ;-; Ale dobrze, że w ogóle coś jest :D Haha, wyobraziłam sobie Kaia w takich ciuchach. Słooodko :3 Mhm, tak, tak teraz chce lody i kino, potem będzie miał inne zachcianki :D
OdpowiedzUsuńWodospadów weny i czekam na kolejny rozdział! :*