~~ Aoi~~
Siedzenie w
szpitalu bardzo mi się nudziło. Siedziałem już tu czwartą godzinę a z Sali nie wyszedł żaden lekarz tylko co chwilę
przelatywała pielęgniarka przynosząc dodatkowe woreczki z Karwią czy jakimś płynem.
Martwiłem się i mojego aniołka. Co z nim będzie czy przeżyje? Co ja gadam. Musi
przeżyć. Klepnąłem się w policzek kilka razy. Bądź dobrej myśli Aoi. Nic mu nie
będzie. Poczułem w kieszeni wibrowanie. Nie patrząc na wyświetlacz odebrałem.
- Słucham?
– Chyba miałem trochę zachrypnięty, zmartwiony i zmęczony głos. No ale co się
dziwić po takich przeżyciach.
- Aoi? - Usłyszałem głos Reity w słuchawce.
Przetarłem zaspane oczy dłonią.
- Tak to ja-
Odpowiedziałem tym samym głosem co wcześniej.
- Kiedy
wracasz? Przyjść po ciebie na dworzec? – Hym? Aaa zapomniałem umawiałem się z
Reitą, że kolejnego dnia przyjadę. Cóż nie wiedziałem, że wyjdzie tak a nie
inaczej. Chodź bardzo chciałem być już u siebie w domu i mieć przy sobie
śpiącego Kaia na moim łóżku który przytulał by misia. Uśmiechnąłem się sam do
siebie w wyobraźni wyobrażając sobie taki obrazek.
- Nie wiem
kiedy wrócę Akira. Jestem w szpitalu. – Kolejna pielęgniarka wychodziła z Sali
i pobiegła po coś.
- Cooo? Jak
to w szpitalu? Pobili cię? A kurwa mówiłem byś ściągną ten kolczyk i nie
pakował się w kłopoty! – Uśmiechnąłem się pod nosem. Lubiłem jak wyciągał
pochopne wnioski i denerwował się. Wyobraziłem sobie już tą żyłkę pulsującą na
jego szyi gdy się wkurzy. Cały Akira.
- Nie ja
matole tylko tak osoba, do której jechałem. – Musiałem pilnować się bo chłopaki
nie wiedzieli, że jestem gejem.
- No co ty?
Coś poważnego? Może mamy przyjechać z Rukim do Ciebie? Ruki odebrał samochód od Yune a wiesz jak on
lubi jeździć.
- Dzięki za
szczere chęci ale nie musicie. To jest 8 godzin samochodem. – Byli cudowni i
zawsze mogłem na nich liczyć ale chciałem przejść przez to sam.
- Na pewno?
Bo wiesz nie masz żadnej kasy i martwimy się tro…- W słuchawce było słychać
szarpanie i jakieś dziwne szeptanie a później usłyszałem charakterystyczny głos
Rukiego.
- Nie
marudź Yuu. Wsiadamy za chwilę w samochód i jedziemy do ciebie. Gadaj w którym szpitalu jesteś. –
Zaśmiałem się. Ruki nie przepuści żadnej okazji na to by gdzieś pojechać i
pozwiedzać a jeśli ma to być z Reitą to on jedzie pierwszy i koniec. Kumple z
nich idealni. Poza upartością Ruki jest typowym uke. Słodki i śliczny. Z tego
co mówił mi Yune jest też uległy w zabawach łóżkowych. No ale wróćmy na
właściwy tor rozmów.
- Ruki
naprawdę nie musicie przyjeżdżać poradzę sobie. Jeśli będę czegoś potrzebował
dam wam znać ok.? – Nie chciałem by przyjeżdżali dla kolejnego powodu. Bałem
się czy będą tolerancyjni na to, że jestem gejem, nie chciałem ich tracić jako
przyjaciół. Na razie jeszcze niech poczekają.
- No ale
Yuu- Usłyszałem jego proszący głosić taki lekko drący. Na pewno jego oczy już lśniły
od łez. Zawsze tak robił gdy coś chciał a my nie chcieliśmy się zgodzić. Kto by
pomyślał, że znam już ich tak dobrze
- Ruki nie
mam siły się z tobą kłócić. – Zobaczyłem, że na hol pod salę operacyjną
przyszedł ten chłopak z który przyprowadził mnie pod dom Kaia.
- I tak
przyjedziemy do Ciebie- Powiedział obrażonym głosem Ruki i rozłączył się. Mała wredna bestyjka.
Pokręciłem głową i pomachałem do przybysza, który podszedł do mnie speszony.
Wstałem z pod ściany i posłałem
przybyszowi nikły uśmiech.
- Cześć.- Powiedział
cicho i usiadł na krześle, Ja klapnąłem obok niego.
- Hej- Tak
właściwie zastanawiałem się dlaczego tu nie ma Kaia mamy czy jakiegoś innego opiekuna? Nie możliwe by
mieszkał z ojcem sam.
- Co z nim?
– Zapytał młody. Widać ze się martwił o niego ciekawe dlaczego?
- Jak na
razie jeszcze operacja trwa. – Popatrzałem na drzwi z których wyszła
pielęgniarka i podeszła do mnie.
-
Przepraszam. Przyjechał pan z pacjentem? – Wystraszyłem się. Jeśli zaraz powie
mi że on nie żyje nie wiem co zrobię. Chyba rzucę się pod pociąg i będę z Kaiem
wśród aniołków. Tam będziemy szczęśliwi i będziemy mieli dla siebie całą
wieczność. Aoi zbierz się w kupę…
- Tak. – Odpowiedziałem
lekko drążącym głosem.-
- Jaką ma
pan grupę krwi?
- B
- Nie zna
pan kogoś z grupą krwi A? Brakuje nam jej a kolejna dawka będzie za pół godziny
a pacjent nie może czekać.
- Kuuso.- Uderzyłem
ręką w krzesło przeklinając swoją grupę krwi. Mały pociągną mnie za rękaw
delikatnie.
- Ja mam
grupę krwi A. – Powiedział jak zwykle nieśmiało i parząc w ziemię. Pielęgniarka
zareagowała od razu i pociągnęła go do sali operacyjnej. Chciałem iść za nimi
ale drzwi zamknęły mi się przed nosem. Przyłożyłem czoło do okienka przez który
i tak nic nie było widać. Zacisnąłem pięści i miałem łzy w oczach. Buddo nie
zabieraj mi go. Będę się nim opiekował cały czas i nie dam go skrzywdzić tylko
nie zabieraj mi go dobrze?. Posyłałem modlitwę od serca do tego kto mnie
wysłucha. Nie ważne czy to Bóg czy Budda. Tylko niech Kai przeżyje. Odeszłam od
drzwi i usiadłem na niewygodnych krzesłach. Byłem zmęczony, oczy mnie piekły a
żołądek chyba przyrósł mi do kręgosłupa. Ale nie narzekałem. Kai, mój Kai
walczy o życie i jemu jest dużo gorzej. Walcz Kai walcz.
~~Reita~~
Ruki biegał
po mieszkaniu i pakował do swojej ogromnej torby wszystko co popadnie. W ogóle
nie wiem po co mu były potrzebna figurka z aniołkiem i słonik unosząc trąbę do
góry albo taśma izolacyjna, czerwona krepina i tubka po mięciusim papierze
toaletowym. Nie śmiejcie się Ruki naprawdę ma bardzo miękki papier toaletowy.
No a teraz wytłumaczcie mi po co mu to? Będzie budował rakietę na księżyc? I
wyśle tam słonika i aniołka? Pokręciłem głową z niedowierzaniem jak Ruki do swojej
torebki próbował włożyć buty w kartonie. Postanowiłem zareagować.
- Emmm
Ruki? Co ty robisz?
- Jak to
co? Pakuję buty na zmianę. – Popatrzał na mnie jak na idiotę no ale co się
dziwić. Ja noszę jedną parę aż się rozkleją a on ma połowie mieszkania w
butach. Dosłownie. Ostatnio znalazłem parę jego butów w mikrofali i za
pudełkiem od płatków w szufladzie.
- Po co ci
one?
- Rei jaki
ty nie domyślny jesteś. Jeśli będę musiał przebrać bluzę to nie mogę mieć
przecież takich nie pasujących butów. To chyba oczywiste – Pokręcił głową z
niedowierzaniem a ja wzruszyłem ramionami i zaśmiałem się. On dalej próbował
wepchnąć karton do torby a ja bałem się o wytrzymałość tej torby więc zabrałem
mu karton i wsadziłem sobie pod pachę.
- Ej co ty!
– Oburzyło się maleństwo i dostało uroczych rumieńców ze złości. Nawet nie
wiecie jaką miałem ochotę przytulić go, pocałować te jego rozkoszne rumieńce.
- Włożymy
je do bagażnika bo ta torebka długo nie wytrzyma.- Zrobił dziubek i przytaknął
znikając w kuchni. Ruki namówił mnie na
tą całą wycieczkę do Aoia i jego koleżanki co leży w szpitalu. Swoją drogą
zastanawiałem się co się stało, że tam trafiła. Moje rozmyślenia przerwał nie
kto inny jak Ruki wołający mnie do kuchni. Poszedłem tam bo myślałem, ze ma dla
mnie coś pysznego. Dużo się nie myliłem. Ruki robił właśnie kanapki właściwie
cały stos kanapek.
- To
wszystko dla mnie?- Ruki zaczął się
śmiać
- Nieeee
Rei, to dla Aoi a i dla nas na drogę. – Zrobiłem smutną minkę a Ruki zaśmiał
się bardziej. Lubię jego śmiech i głos, jest taki czysty i pełen emocji. Jego
oczka błyszczały radośnie i były pełne życia. Nie tak jak półtora tygodnia temu
gdy przyszedł do mnie załamany po tym jak nakrył Yune i jego kochanka w ich
wspólnym łóżku. Wtedy był zapłakany i nieporadny jak dziecko. Obiecałem sobie,
że zaopiekuję się nim nawet jeśli on nigdy do mnie nic nie poczuje. Na tym chyba
polega miłość nie sądzicie? Gdy Ruki swoimi pięknymi i gładkimi dłońmi
zapakował wszystko do dodatkowej torby mogliśmy zamknąć drzwi od mieszkania i wyruszyć
w 9 godzinną podróż do szpitala…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejna notka za nami:D Dziękuję becie za to ze jest:D
Wam też kochani dziękuję:D Byłam na spacerze i bardzo zmarzłam ale za to zalazłam energię i wenę do pisania kolejnej notki. Czas na odpowiedzi na wasze komentarze:D
Kira Sakamoto - Kira kochanie tak jesteś pierwsza nie da się zaprzeczyć:D
Ania Kowalewska - Kaiuki pojawi się specjalnie dla ciebie w notce świątecznej. Ten słodziak w poprzeniej notce to nie był Ruki. Aoi zna Rukiego i razem mają zespół. Było o tym napisane w pierwszej notce.
Doku - Bardzo się cieszę że podoba ci się mój pairing:D
Pozdrowienia i moc uścisków i całusów dla was:)
Łaaaaaa serio? Dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńHmm zapomniałam. Ups. Ale tak to jest jak czyta się mnóstwo opek na raz. Wyyyybacz.
Notka super. Hahaha Ruki. Nie no on mnie rozbraja. Słodziak. No ciekawe jak zareagują chłopaki, gdy dowiedzą się, że Aoi jest gejem. Ale przeczuwam, że zaakceptują to.
Koooocham to, bardzo. Nie bede mogla spać BO NIE WIEM CO Z KAIEM >.<
OdpowiedzUsuńPisz szybko następną część!! Ja przez ciebie po nocach spać nie mogę!!
OdpowiedzUsuń......... Pustka w głowie jakbym mogła to skomentować... A wiem! CZEMU NIE BYŁO SEKSU?!!??!?!?!?!? XD Tak, jestę niemfomankę XD
OdpowiedzUsuńInformuję, że otagowałam Cię w Liebster Award ;3
OdpowiedzUsuńhttp://teenager-ruki-story.blogspot.com/p/liebster-award.html