Rozdział 1
~~ Kai~~
Nienawidzę tej szkoły. Muszę się użerać z bandą idiotów a na
domiar złego Itashi się na mnie uwziął i jak zwykle muszę wracać z mokrą głową
pachnącą tanią kostką toaletową. W domu też nie było lepiej. Matka była w pracy
a ojciec spał na kanapie a obok niego
stały 4 butelki po piwie. Jak na nienawidzę tego darmozjada. Czepia się mnie o
wszystko. O rudy kolor włosów o delikatną kreskę pod okiem. A niech go szlak.
Rzucam plecak pod biurko ze złością. Kuso jak zaraz nie powale w talerze to zrobię
komuś krzywdę. I to dosłownie. Niestety muszę iść do domu kultury po tam mają
perkusję. Marzę o własnej perkusji i kupie ją jak się wyprowadzę z tej dziury
do Tokio. Jak na razie jestem skazany na mieszkanie tu. Poszedłem do łazienki,
umyłem sobie włosy a później zarzuciłem
na łeb ręcznik. Przy zamykaniu szafki uderzyłem się w przegub. Zabolało.
Zapomniałem że Itashi popchną mnie na ścianę i tak niefortunnie upadłem że
przegub napiep… bolał mnie jak cholera. Ech muszę sobie odpuścić granie przez
najbliższe 2 tygodnie. Ech… los jest dla mnie okrutny nie sądzicie? Chcąc nie
chcąc usiadłem do kompa i włączyłem go. cóż cud że ten złom działa. Włączyłem
sobie pleyliste i w słuchawkach było słychać dudnienie rocka. Moja ulubiona
nuta. Luna sea to mój ulubiony zespół. Szkoda że jak byli u nas byłem chory i
miałem 40 stopniową gorączkę. Byłem na siebie tak zły ze aż zacząłem biegać by
się wyżyć i o dziwo zostalo mi tak do tej pory. Na kompie strasznie mi się
nudziło. Ze znajomymi z klasy nie chciałem pisać bo jakoś nie było o czym.
Nagle na ekranie wyskoczyła mi reklama jakiegoś portalu społecznego „ znajdź
znajomych z Całej Japonii. Bla bla bla
Ludzie z twoimi zainteresowaniami
bla bla załóż konto bla bla bla.” Zacząłem się zastanawiać czy nie
zaryzykować. W sumie co mi szkodzi? Może w końcu znajdę jakiegoś kumpla albo
kumpele… Nacisnąłem na „ załóż konto” i wpisałem dane których wymagali. W
rubryce „ Hobby” wpisałem granie na perkusji i tworzenie muzyki bo nie powiem
wymyśliłem kilka tekstów i melodii ale lądują one w moim zeszycie. Po chwili
konto było założone i oglądałem obcych ludzi którzy byli zainteresowani tak jak ja: muzyką. Nikogo specjalnego nie znalazłem więc
odpuściłem sobie i poszedłem sobie zrobić kanapkę z pastą jajeczną. Właśnie
oprócz muzyki powinienem jeszcze wpisać gotowanie. Laski na to polecą,
zaśmiałem się sam do siebie cicho. Po 5
minutach wróciłem z talerzem kanapek i usiadłem na parapecie okna. I zacząłem
czynność szamania kanapek. Po chwili po
moim pokoju rozniósł się sygnał wiadomości z nowego portalu. To było coś jak
pierdnięcie. Znów się zaśmiałem i przeniosłem się z parapetu na fotel i
odczytałem wiadomość. Od Jakiegoś Aoia.
- Ohayo- tak brzmiała pierwsza
wiadomość od malwy. Nooo co nie mogłem się powstrzymać
- cześć kwiatku :D – odpisałem
jej w wiadomości. Ech dlaczego w necie
jestem taki odważny a w prawdziwym życiu mam moczoną głowę w kiblu?
-Co za czułe przywitanie. Co tam u Ciebie słychać? Jak
pogoda? – zaśmiałem się. laska jest całkiem wygadana i podoba mi się to. Będę
miał o czym z nią gadać bo sam lubię gadanie. Teraz co jej odpisać. Myśl Tanabe
myśl..
- u mnie jakoś leci. A pogodna
znośna. Zanosi się na deszcz. A co u Ciebie? Już po szkole? – nie będę od razu
dziewczynie się spowiadał jak mnie w szkole traktują i jak mam w domu. Litości
nie lubię zamęczać ludzi.
- w szkole? rzuciłem to –
coo rzucił? Znaczy że to chłopak? Zrobiłem oczy wielkości pięciozłotówek. Ja byłem
pewny że to dziewczyna a tu proszę. A już zaczęła mi się podobać. Z ciekawości
wszedłem na jego profil. I zagłębiłem się w nim. No tak jak byk pisze ze to
chłopak. Ok, wziąłem oddech i czytałem dalej. Gra na gitarze, planuje założyć
zespół. Ooo zdjęcia ma. Kliknąłem i pokazały mi się 2 miniatury zdjęcia. jedna
jego gitary a druga to jego wygląd. To na pewno chłopak? Miał długie włosy i
trochę makijażu na twarzy. W tej miniaturze wyglądał jak dziewczyna. Noo proszę
aż ja tyle tapety nie nakładam. Powiększyłem zdjęcie i przejechałem w dół. Zarumieniłem
się widząc jego wypukłość w spodniach, szybko wyłączyłem zdjęcie. Buddo jak można
takie zdjęcie wrzucać ta profil publiczny? Facet chyba nie ma żadnego wyczucia
i nikt mu nie powiedział o tym ze jest Emm. Zboczony? Ooo kolejna wiadomość od
niego
- żyjesz? – nie mam zawał. No ale
coś jest w tym chłopaku że chce z nim pisać.
-taaaak. Sorki byłem w klopie.-
taaa dobry bajer nie jest zły Kai. Naprawdę. Kurcze gadasz sam do siebie..
powinieneś się leczyć. Jęknąłem do swoich myśli i walnąłem głową w klawiaturę
przez co w oknie rozmowy pojawił się rząd literek G. chcąc się podnieść
niechcący wysłałem je do nieznajomego. Buddo dlaczego ja!
- Ej wszystko ok.? nic Ci nie
jest? – Buddo on się martwi o mnie.. dlaczego?
- tak, kot mi wskoczył na
klawiaturę- im dalej w las tym więcej kłamstw tak?
- ooo masz kota? Ja nie lubię
tych futrzaków. Bez obrazy ale wszędzie szczają i są fałszywe. – i co teraz? Ja
kurcze nawet kota nie mam i też ich nie lubię. Lol coś nas łączy.
- ja też nie lubię kotów. To kot
matki. Ale pisałeś że rzuciłeś szkołę. Dlaczego?
- nauka nie jest dla mnie. Mam ważniejsze
cel w żuciu niż nauka. Nie chce być kolejnym frajerem z garniaku. – nie powiem
zaciekawił mnie tym bo ja też tak nie chciałem. Cóż muszę przyznać chłopak wzbudzał
moją sympatię. Może będzie moim kumplem? Zobaczymy.
- myślę podobnie. Ale szkołę
trzeba skończyć by iść do pracy. zbieram na szczytny cel. Przemęczę się jeszcze
te 2 lata. – swoją drogą to będą najgorsze 2 lata mojego życia ale co tam. Na końcu
czeka na mnie perkusja.
-dlaczego przemęczysz? Aż tak Ci
dają w kość w budzie?- sprytna bestia. Domyślił się noo i co teraz? Spokojnie
Kai nie panikuj. Włączyłem sobie znów moję kochaną nutę by się uspokoić
- nie jest jakoś specjalnie
fajnie. – zmienić temat i to jak najszybciej. Powtarzałem sobie w myślach
- no wyżal mi się dzieciaku-
napisał. Cooooo ja dzieciak! Jak on śmie!
- nie jestem dzieciakiem i nie będę
się żalił obcemu.
- oj nie złość się. gomene. Dobra
DOROSŁY muszę lecieć na próbę. Będziesz później? – próbę? To on ma własny
zespół ejjj ja też tak chce. Buuuu
- nie wiem – udałem że jeszcze
jestem na niego zły.
- no nie gniewaj się. pogadamy
później tak koło 20?
- zobaczę – niech wie że nie
jestem na jego skinienie. Czekaj o 20? Nie mogę. Biegam sobie przez godzinkę i
nie zamierzam tego przełożyć.
- będę o 21- dodałem. Niech poczeka
na mnie jak mu zależy.
- poczekam na Ciebie . trzymaj
się. – chciałem coś dopisać ale pojawiła się szara notka że Aoi się wylogował. Uśmiechnąłem
się do monitora. Fajnie mi się z nim gadało muszę to przyznać. Popatrzałem na
zegar w dole ekranu, wybiła godzina 15. wygrzebałem nogą plecak z pod biurka i wyciągnąłem
zeszyty. Skoro mam dużo czasu czas zacząć odrabiać lekcje.
~~ Aoi~~
Do końca próby zostało jeszcze 15 minut a ja już chciałem
wyjść i być w domu by pogadać z emmm jak mu było? Aaaaa pamiętam już. Kai. Tak z
nim chciałem pogadać. Zaciekawił mnie jego sposób bycia i pisania. Naprawdę cieszę
się że do niego napisałem. Poczułem jak ktoś kopną mnie w tyłek odwróciłem się
a tam stał Reita i głupim wyszczeżem na twarzy.
- przywalił
Ci ktoś kiedyś? Powiedziałem groźnie. Nie lubiłem jak ktoś kopał mnie w mój
piękny i jędrny tyłek
- Uuuu jaki
groźny dziś nasz Aoi. Coś ty taki zamyślony?- zapytał i ściągnął bas z
ramienia. Ejjj to już koniec?
- myślę
kiedy zaczniemy próbować nową piosenkę. – zmyśliłem na poczekaniu.
- Sądzę że
za tydzień, muszę jeszcze dopracować z Yune kilka zwrotek.- taaak jasne. W łóżku
chyba. Bo ja bardzo dobrze wiem że oni po godzinach zwrotek nie ćwiczą tylko Kamasutrę
prędzej. Zaśmiałem się do siebie.
-Etoo. To super.
Już nie mogę się doczekać. – uśmiechnąłem się do wszystkich.
-idziemy w piątkę
na piwo? – rzucił Uru który swoją drogą był zawsze pomysłodawcą takich
pomysłów.
- sory
chłopaki ale nie mogę. Jestem umówiony.- wyszczerzyłem swoje piękne zęby i
teraz czas na serię pytań
- ładna
jest? – to Reita
- zaproś ją
– Ruki
- dużo
bierze?- Yune i ten jego czarny humor
- Lubi pić-
no kto by nie inny jak Uru? Tak więc tera zaskoczę ich moją odpowiedzą.
- tak – uśmiechnąłem
się i wyszedłem zostawiając ich z mętlikiem w głowie. Po pół godzinie byłem już
w domu. Wziąłem prysznic i zjadłem a następnie włączyłem kompa i zalogowałem
się na profil. Jeszcze go nie było więc chwyciłem za akustyka i brzdąkałem
sobie tylko mi znaną melodię. Po kilku minutach ukazało się okno dostępności
Kaia. Uśmiechnąłem się sam do siebie i odpaliłem papierosa pisząc przy okazji
wiadomość do niego…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak widzicie moja pierwsza notka się ukazała. Cóż to nie wyszło po mojej myśl... jakoś tak od połowy nie podoba mi się i to jest wręcz nudne. na początku miał być to oneshot no ale jak widać wyjdą z tego części. komentujcie to zastanowię się czy jest sens pisać. pozdrawiam
Genialne!! Dawaj szybciutko nexta :D Czekam z niecierpliwością na kolejne ;p
OdpowiedzUsuńPlease, wyłącz weryfikacje kodem XDDD
Kochana to Było genialne ja chcę kolejną część :)
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie również jest wspaniałe, tak chwaliłaś moje a tu proszę :D
Ciekawy pomysł, weny dużo i wstawiaj szybciutko kolejną część :D
Wciągnęło mnie, naprawdę. (# o o) Masz bardzo ciekawy pomysł i błagam o więcej oczywiście. Nie mogę się doczekać. ( ^ ^)
OdpowiedzUsuń