~~ Aoi~~
Podczas snu
zostałem wybudzony przez Kaia. Nie uwierzycie co robił. Leżał na brzuchu i
ocierał się o kołdrę i w dodatku pojękiwał. Czyżby miał sen erotyczny? Ciekawe
o kim? Jęknął głośniej i zadrżał z rozkoszy. Mój członek na ten widok od razu zaczął
się budzić do życia. Postanowiłem zaryzykować i włożyć delikatnie dłoń pod jego
koszulkę. Miał taką delikatną i gładką skórę na plecach. Taką piękną i miękką.
Tym razem jego jęk zniknął w poduszce. Popatrzałem ja jego twarzyczkę. Miał
urocze rumieńce a na jego czole pojawiły się kropelki potu. Pocałowałem go w
jego policzek a później musnąłem jego usta. On zapraszająco uchylił swoje
delikatne usteczka a ja nie mogłem się im oprzeć jednak całowałem go delikatnie
by go nie obudzić. Jego usteczka miały niepowtarzalny smak. Mógł bym smakować go w nieskończoność. Moja
dłoń wylądowała na jego pośladku i pieściłem go przez chwilę. Chłopak poruszał
miednicą w przód i w tył jak by ktoś go posuwał. Nie martw się jeszcze trochę i
poczujesz jak to jest. Moja dłoń dostała pod materiał jego bokserek i po
biodrze przejechała na jego członka. Był już naprężony i bardzo twardy.
Chwyciłem w dłoń jego członka i zacząłem poruszać na nim swoją dłoń w między
czasie całując go po policzkach i ustach. Moja zabawa z nim nie trwałą długo bo
chłopak szybko doszedł a ja zabrałem dłoń i odwróciłem się do niego plecami.
Bałem się ze taki nagły orgazm może go obudzić. I nie myliłem się chwilę
później poczułem, że usiadł na łóżku. Ja dokładnie okryty przystawiłem swoją
dłoń na której były jeszcze świeże krople Kaia spermy, zlizałem ją z palców chcąc sprawdzić jak smakuje. Jeśli
jego ustka były dla mnie pyszne i działały jak narkotyk brak mi słów jak opisać
te soki miłości. Poczułem jak zeskoczył szybko z łóżka i pobiegł do łazienki. Biedaczek
to pewnie był jego pierwszy mokry sen. Nie pierwszy i nie ostatni przy mnie.
Uśmiechnąłem się do siebie na własne myśli. Gdy usłyszałem że wraca z łazienki
postanowiłem udawać że już nie śpię. Usiadłem na łóżku i przetarłem oczy.
- Kaiś dlaczego nie śpisz? coś
się stało?- Powiedziałem kryjąc śmiech a on spłoną rumieńcem i odwrócił twarz
do okna przez które wpadał do pokoju jasny blask księżyca.
- Eeeeto. Musiałem siusiu. – Zaczął
iść w stronę łóżka a ja zrobiłem mu miejsce by się mógł położyć. Zrobił to
ochoczo ale położył się do mnie plecami. Ja więc położyłem dłoń na jego biodrze
tak by go przytulić do siebie. Kai zadrżał .
- Czy .. mógł byś zabrać ręke?
Proszę – Szeptał cicho, speszonym głosem. Uśmiechnąłem się kącikiem ust i
zabrałem dłoń, nie chciałem go peszyć ani tracić zaufania jakie zdobyłem przez
te krótki jeden dzień.
- Dziękuję- Powiedział już
pewniej a ja okryłem go kołdrą szczelniej.
- Śpij już aniołku- Powiedziałem
i pocałowałem go w skroń. A on jak by słysząc te słowa zesztywniał.
Zaniepokoiłem się.
- Coś nie tak? Coś Cię boli? – Zapytałem
go.
- N.. nie tylko nie mów tak do
mnie, nie jestem aniołkiem.- Mruczał pod nosem i w dodatku w poduszkę ale
mogłem zrozumieć go i te jego pomruki. Zachichotałem cicho.
- Będę tak mówił bo jesteś aniołkiem.
– Powiedziałem i zacząłem wstawać. On miał ulgę
bo mu pomogłem a sam muszę się zająć sobą. Kai odwrócił się szybko i
złapał mnie za rękaw koszuli.
- Nie idź. – Powiedział nie
patrząc na mnie, pewnie wstydził się tych jego wspaniałych rumieńców.
- Aniołku skoczę tylko do klopa i
wracam. Nie martw się -poczochrałem jego włosy na co popatrzał na mnie z pod
byka. A jednocześnie puszczając mój rękaw. Uśmiechnąłem się i poszedłem do
łazienki w wiadomym celu.
~~ Kai ~~
To co zaszło
w nocy było nie możliwe. Aoi siedział w łazience a ja przypominałem sobie
wrażenia z tej nocy. Ale jak to ja przecież nie jestem gejem. Wolę posuwać
laski a nie by jakiś facet mnie w dupę walił. Ale to .. to mi się podobało…
może.. jednak jestem? Nie… to nie możliwe. Myśl o cyckach Kai a nie o czyimś
chuju w dupie. Nie jesteś gejem. Nie jesteś gejem. Zamknąłem oczy i powtarzałem
sobie w myślach to zdanie. Bo kurwa jak bym nie miał więcej problemów na głowie
to jeszcze to.. ejjj co ja powiedziałem? Jejku przecież ja nie przeklinam.
Przeklinają ludzie wulgarni i nie wychowani. Co się ze mną dzieje? jejku chce
zasnąć. Mózgu pozwól mi na to ale już. Ale nie mogłem moje myśli krążyły nad
snem a mój członek zmów zaczął budzić się do życia. Tanabe opanuj się.
Usłyszałem jak Aoi wychodzi z łazienki więc szybko zamknąłem oczy udając że
śpię. Poczułem że Aoi kładzie się za mną i o dziwo całuje w policzek i przytula
się do mnie. Zboczeniec jeden no. Chciałem się odsunąć od niego ale miałem
koniec łóżka a nie chciałem spaść. Poleżałem tak chwilę i zrobiło mi się jakoś
tak przyjemnie ciepło. Czułem się przy nim jakoś tak przyjemnie spokojnie i
miło. Mógł bym tak zasypiać codziennie uwierzcie mi.
~~ Ruki~~
Leżałem na łóżku pod trzema
kocami, i kołdrą a i tak było mi zimno, jeszcze Akira nastawił klimatyzację na
ciepło więc on chodził sobie w spodenkach do kolan i bokserce po domu a ja
trzęsłem się jak osika z zimna. Usiadłem na łóżku ale świat zaczął wirować
dookoła mnie. A mi tak bardzo chciało
się siusiu.
- Akira – Wydobył się cichy głos
z mojego obolałego gardełka. Poczekałam na niego chwilę ale nie przychodził
więc chwyciłem telefon i napisałem do niego „ AKIRA!!” Wiadomo że Rei bez
telefonu jak bez ręki. Zawsze ma go przy sobie. Więc nim pomyślałem to zdanie
Rei już był przy mnie. Podszedł od razu i usiadł na brzegu mojego łóżka.
- Leż Ruki. Masz wysoką gorączkę-
Powiedział troskliwie i położył dłoń na moim czole potwierdzić swoje słowa.
- Mszę do ubikacji.- Powiedziałem
ledwo słyszalnie.
- No dobrze chodź pomogę Ci
horusie ty – uśmiechnął się odchylił kołdrę i co mnie zdziwiło wsuną mi dłoń
pod kolana a drugą umieścił na moich
łopatkach a po chwili czułem że frunę. Instynktownie objąłem Reitę za szyję i
wtuliłem się w niego.
- Emmm Ruki co ty? – Usłyszałem
skrępowany z jego ust, popatrzał na mnie a ja miałem swoją twarz bardzo, bardzo
blisko. Nasze usta prawie się stykały ze sobą, chciałem go pocałować ale on
odwrócił swoją twarz. Ukryłem grymas bólu jaki rozszedł się po moim ciele. Co
ze mną nie tak? może on woli, woli Aoia albo Uru. Reita w tym czasie zaniósł
mnie do łazienki i postawił mnie na dywaniku obok ubikacji.
- Poradzisz sobie dalej sam?
–Zapytał i nie czekał na moja odpowiedź tylko wyszedł. Kolejne uczucie bólu
rozeszło się po moim malutkim serduszku. Rozpiąłem rozporek i zrobiłem siusiu,
świat mi wirował przed oczkami. Nawet nie zauważyłem kiedy po moich policzkach zaczęły
płynąć chłodne łzy. Usiadłem na dywaniku pod kabelkiem i objąłem kolana
ramionami a głowę schowałem pomiędzy klatką piersiową i kolanami. Często tak
płakałem jak byłem mały a rodzice za coś mnie karali albo wmuszali we mnie
truskawki. To był taki mechanizm obronny. Teraz też muszę go zastosować. Jeśli
Reita mnie nie chce to niech idzie sobie. Ja go nie zatrzymuję ale niech będzie
jak do tej pory. Chlipałem sobie cicho
usłyszałem pukanie do drzwi.
-Ruki skończyłeś już? Mogę wejść?
– Wystraszyłem się o otarłem szybko łzy z policzków. Nikt z Gazetto nie widział
moich łez i nie zobaczy.
-Jeszcze chwilę – Wstałem
niezgrabnie bo cały czas kręciło mi się w głowie, oparłem się o umywalkę i
przepłukałem wodą twarz. W tym czasie Reita wszedł do łazienki.
- Lepiej? – Zapytał i jak by
troskliwie pogłaskał mnie po głowie.
- Tak i nie dotykaj mnie. – Powiedziałem
odwracając jego dłoń
- Najlepiej jedź już do domu
poradzę sobie sam. Nie musisz się o mnie troszczyć tylko dlatego że przez ciebie
jestem chory. Popatrzyłem w lustro a w nim odbijała się twarz Reity pokazująca
zdziwienie.
- A ale Ruki, nie poradzisz sobie
sam. Masz gorączkę i bredzisz. Chodź zaniosę cię do łóżka. – Położył dłoń na
moim ramieniu i pogłaskał je
-Poradzę sobie! – Krzyknąłem z a
tego wyszło tylko pisk jak u 13 latki. Przełknąłem ślinę, odepchnąłem jego
dłoń. Tak wiem było to chamskie ale tak mi kazało moje serce. Jeśli on mnie nie
chciał to usunę mu się, by mógł być szczęśliwy z kimś innym. Zamrugałem kilka
razy by nie rozpłakać się przy nim.
- Dobrze
pójdę ale jak położysz się do łóżka i zaśniesz jasne? – Ech lubiłem ten jego
twardy głos. Po moim ciele przeszły dreszcze podniecenia. Ciekawe czy w łóżku
jest taki agresywny. Nie mając siły się kłócić kiwnąłem tylko głową. Świat mi
coraz bardziej wirował w oczach a w głowie zaczęło huczeć. Poczułem jak Akira
bierze mnie na ręce i zanosi do łóżka. A ja miałem ochotę zabawić się z nim,
obudził się we mnie samolubny demon seksu. Złapałem go za dłoń i pociągnąłem do
siebie. Gdy upadł na mnie odwróciłem się szybko tak, że ja leżałem na nim. Po
chwili usiadłem na jego biodrach i położyłem się na nim.
-R. Ruki co
ty wyprawiasz? – Jego głos drżał a ja uśmiechnąłem się i powąchałem jego skórę
na szyi.
-Ymmm arbuz. Uwielbiam arbuzy. –
Szeptałem i zacząłem całować jego szyję, przygryzać ją i ssać jak by to był
najwspanialszy owoc na świecie. Usłyszałem jak Reita jękną i zakrył sobie usta dłonią. Popatrzałem na
niego z pożądaniem . Na jego policzkach były wielkie rumieńce. pocałowałem te soczyste rumieńce i zabrałem jego dłoń z
jego ust.
-Jęcz dla mnie. – Szepnąłem a później znów zacząłem obdarowywać
pocałunkami jego szyi. Swoje dłonie wsunąłem pod jego koszulkę i przejechałem
opuszkami po jego sutkach. Poczułem jak jego ciało spina i jęczy głośno ale nie
odpycha mnie. Podobało mi się to coraz bardziej. Podwinąłem dłońmi jego koszulkę i zsunąłem
się ustami z szyi na jego klatę.
-Ruki n nie.. – Szeptał ale ja
nie słuchałem go. Zacząłem lizać i ssać jego sutki dłońmi gładząc jego jędrną i
gładką skórę. Miał wspaniale zarysowane mięśnie. Mógł bym pieścić je godzinami.
Mówiłem już że smakował arbuzem? Moje kubki smakowe szalały czując taki
wspaniały aromat arbuzowej skóry. Chciałem jeszcze i jeszcze ale gorączka mi na
to nie pozwoliła. Nie wiem kiedy ale po prostu zasnąłem przytulony do jego
brzucha. Zrobiłem sobie z niego podusię. Kocham moją podusię, kocham arbuzy i kocham
Akirę.
~~Reita~~
On śpi? Ale
jak to? Najpierw mnie rozpala a teraz zostawia z erekcją i podnieceniem? To w
ogóle nie powinno mieć miejsca! Nigdy. Tak lubię go i lubię spędzać z nim czas,
gadać z nim i wygłupiać ale.. czy to jest miłość? To po prostu przyjaźń. Nic
więcej. Poza tym co by było z zespołem? My byśmy się pokłócili to odbijało by
się na całym zespole. Zmarnowane próby i w ogóle. Mamy za dużo do stracenia. Przerabiamy
to na każdej próbie jak Ruki i Yune. Wystarczy że mały pokłuci się z nim o
głupie odkładanie butów na miejsce i cała próba jest odwołana bo nie umieją się
skupić na graniu tylko co chwilę któryś z nich przerywa. Wysunąłem się
delikatnie z objęć Rukiego i poszedłem do łazienki. Musiałem coś zrobić z tą
moją erekcją. Ściągnąłem spodenki złapałem członka w dłoń i zacząłem poruszać
na nim dłonią. Zamknąłem oczy i zgadnijcie o czym a raczej o kim myślałem? Tak
zgadliście o Rukim. Wyobraziłem sobie jego jędrne soczyste usteczka na moim
członku. Tak się wczułem że doszedłem po chwili. Sapałem jak bym zagrał 4
godzinny koncert. Ruki co ty ze mną robisz!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kira Sakamoto - Ta notka jest jeszcze dłuższa niż tamta:D Moje życie jest uratowane. Mam nadzieje ze to jak wybrnęłam z tego snu Cię zadowoli .
Chinatsu Yuuriko - Mam nadzieje że zauwarzyłaś że ta notka jest jeszcze dłuższa niż tamta:D. No oczywiście że staram się dla was. Bez was nie pisałam bym dalej. Kai gadał o dziewczynie bo on nie uważa się za geja. (jeszcze).
Ania Kowalewska - Mam nadzieje że ta notka też Ci się podoba. Bo jestem z niej zadowolona szczególnie z fragmentu Rukiego.
Trzymajcie się moje kochane wierne czytelniczki :*